sobota, 28 lutego 2009

Amsterdam nad Wisłą

czyli Różowa Pantera na przystanku autobusowym.

tukee: W piątek na Trasie W-Z, rzuciła mi się w oczy taka oto barwna postać. Na tle szarego tłumu wygładała jak przybysz z krainy tęczy. Może szykowała się na WMK?




Summary: Amsterdam on the Vistula river... or the Pink Panther on the bus stop. Compared to the grey people, she looked as inomer from the Rainbow Land. Maybe she was getting ready for the Critical Mass.

Czerwień i moherowe berety...

Przy bazarku Wolumen udało mi się przyłapać damę w moherowym berecie. Najpewniej przyjechała na zakupy. Niby klasyczny zimowy strój, a ładny :)



Przy Wolumenie można często spotkać składaki, na których przyjeżdżają handlarze.



meteor2017: Tak na oko, jest to sekcja młodzieżowa Moherowych Beretów.

Summary: Lady in mohair beret near market place (about mohair berets read on Wikipedia). People selling here, are often coming on folding bicycles (2nd photo).

piątek, 27 lutego 2009

Piękna i Bestia

Tą oto dzielną rowerzystkę, mknącą bez strachu pośród rozpędzonych samochodów spotkał tom.krakus.




A pod Mostem Siekierkowskim, pod ścieżką rowerową wypatrzył sprośnego bałwana... skąd młodzież czerpała inspirację? Inspiracja stoi obok nich na śniegu (na ostatnim zdjęciu)




Summary: Beauty and the Beast - tom.krakus has spotted brave cyclist, cycling between fast cars, and snoman under Siekierkowski Bridge (and under bicycle path on the bridge).

czwartek, 26 lutego 2009

Najlepiej strzeżony rower w Warszawie

Naliczyłem dziesięć samochodów Straży Miejskiej, które pilnowały roweru.

Smolna
Smolna
Smolna

Kawon wypatrzył zaś trzeci konkursowy plakat rowerowy. Był na przystanku przy ul. Generała Zajączka, ale ukryty w środku i widoczny tylko dla pasażerów chowających się przed deszczem, wiatrem, lub korzystających z ławeczki.

Smolna

A na koniec cytat z Kazimierza Nowaka, czyli cycle chic z serca Czarnej Afryki lat trzydziestych (Kongo Belgiskie, okolice Albertville):

"Jakże niejednolity to kraj! Przeróżny klimat, różne szczepy i rasy, a na kilkudziesięciu kilometrach kwadratowych ujrzeć można ludzi nagich, prawie dzikich, oraz wytworne szkoły i szpitale w osiedlach reprezentacyjnych, gdzie po ulicach jeżdżą na rowerach piękne, wystrojone Murzynki i eleganccy czarni gentlemani w melonikach."

Summary: The safest bicycle in Warsaw - it is guarded by ten cars f the City Guard.

Kawon has found third bicycle poster on the bus stop.

środa, 25 lutego 2009

Sam na sam w bramie z wampirem

tukee: Spotkałam wczoraj pana na niebieskim rumaku. Od kół po czapkę był odziany w jeden wielki uśmiech na rumianej twarzy.



To Mi: podejrzewając, że są to Wigry 3... zwłaszcza że trójeczkę na ramie wypatrzyłem, poprosiłem tukee o sprawdzenie na zdjęciu źródłowym czy da się wypatrzyć napis.

tukee: Niestety nie do odczytania, jedynie widzę, że rama spawana i odkryłam przy wielkim powiększeniu, że pan ma krwawe rękawice!!! A ja z nim tam sama....... byłam! Uśmiech uśpił czujność!

To Mi: łapki wampirki - czyli tanie rękawice robocze z dzianiny powlekane czerwonym lateksem:



Tukee wyparzyła też drugi plakat z Galerii Plakatu AMS. Z informacji na stronie konkursu wynika, że na citylightach prezentowana jest jeszcze jedna wyróżniona praca. Ogłaszam zatem wielkie polowanie po warszawskich przystankach na trzeci rowerowy plakat!

Summary: Alone with the vampire.
Tukee met cyclist, who weared... smile :-) While we were viewing this photo, to verify is this a Wigry 3 bicycle (it is - it has a number 3 on the tube), tukee discovered that cyclist has... bloody gloves! He is wearing vampire working gloves - cheap knitted gloves coated with red latex.

wtorek, 24 lutego 2009

Przeciwdeszczowa Piegowatka

Niestety tą parasolkę zgubiłem gdzieś w okolicach Puszczy Kampinoskiej (na zdjęciu - geometryczne centrum Puszczy Kampinoskiej). Teraz mam szaro-szarą zeberkę.





Summary: Unfortunately I've lost that umbrella. Now I have grey zebra ubrella.

poniedziałek, 23 lutego 2009

Rower Power

A właściwie Rower King, czyli zwycięzca 8. edycji Galerii Plakatu AMS na żywo na mieście (wypatrzony przez salvadora).



Wszystkie 603 (!) prace można obejrzeć tutaj, każdy znajdzie coś dla siebie, tak jak Wićka z LCC i Gamma z KCC.

Summary: The winner of the 8th Edition of AMS Poster Gallery. All 603 posters you can see here.

niedziela, 22 lutego 2009

Mazowieckie Bez-Kresy

Wędrując na nartach po mazowieckich bezkresach, spotkałem tego oto rowerzystę. Brnąc przez zaspy wyglądał niemal jak Kazimierz Nowak prowadzący rower przez pustynię... swoją drogą, czytam od kilku dni książkę z listami Nowaka z podróży rowerem przez Afrykę - rewelacja.




Potem powędrowałem dalej w białe pustkowia.



Kilka godzin później, wracając, niemal w tym samym miejscu z dalega zobaczyłemsylwetkę tego samego rowerzystę, który również wracał. Gdy już dotarł do drogi, wsiadł na rower i pojechał.



Potem, gdy spojrzałem na mapie, zauważyłem, że była to Praga. Ale nie warszawska Praga, ani czeska... tylko holendersko-puszczańska, mazowiecka. Był to przysiółek Grądy Praga, albo Holendry Baranowskie Praga.

Summary: Somewhere in winter, somewhere in Masovia... this cyclist going through the snow, reminds me photo of Kazimierz Nowak (who travelled alone, on foot and by bicycle across Africa 70 years ago) going through the sand on a desert. Few hours later, when I was coming back I met him again, almost in the same place (last picture).

sobota, 21 lutego 2009

Rowery grasują w Łomiankach

Rzut beretem od Warszawy, na granicy Łomianek i Dziekanowa Leśnego często można spotkać rowerzystów. Gdy wieje i mrozi wdziewają oni zimową kapotkę i przemierzają drogę od domu do sklepu i z powrotem. Czasem też dla podtrzymania formy.

Przy sklepie zaparkował całkiem szykowny Holender, niestety nie doczekałam się właściciela.

piątek, 20 lutego 2009

Na Poniatoszczaku

Most księcia Józefa Poniatowskiego.



Między rondem de Gaulle'a a rondem Waszyngtona przez Wisłę jest przerzucony most... prawie jak most nad Atlantykiem łączący Stary i Nowy Świat. Sam most składa się z dwóch części - wiaduktu (od skarpy wiślanej do samej Wisły) i mostu właściwego.





A rowerzyści? Jeżdżą. Kurierzy ulicą, pozostali boczkiem.



Hmmm, czyżby wykładowca z mojego Wydziału? Nie jestem pewien, ale z pewnością podobny.

Most Poniatowskiego



A tutaj w tle wre budowa Stadionu Narodowego.



Rowerzysta opatulony, a miastu ciepła dostarcza Elektrociepłownia Siekierki.



Jedna z wieżyc, jak baszta zamkowa broniąca mostu.



Jak się na chwilę zatrzymać, spojrzeć w dół, można obserwować Ptasią Republikę na piaszczystej wysepce.




Summary: Poniatowski Bridge. Bridge between De Gaulle Circle and Washishington Circle... sounds like a bridge between Old and New World over Atlantic Ocean.

czwartek, 19 lutego 2009

Przyszła zima, ścieżki ni ma

Sami pewnie wiecie jak to jest z odśnieżaniem ścieżek rowerowych w niektórych miejscach. A przy okazji wariacja na temat znaków drogowych z rowerem w roli głównej.

Znak
Znak ściezka

What the fuck?

znak
Znaki

A tu się można nieźle zakałapućkać.

Most

A tu? Czyżby odśnieżyli? Nieee... to ścieżka skryła się przed śnieżycą pod mostem.

Znak

Wyżej niż żurawie... i gołębie...

Ścieżka

...i mosty i syrenki.

Śyrenka

Rowerzysta zastanawia się czy jechać ścieżką dla rowerów, czy dla pieszych.

Rowerzysta

Ale obie są sprawiedliwie nieodśnieżone.

Ścieżka

No dobra, żeby nie było że nic nie jest nieodśnieżone.

Most

Summary: In Warsaw, snow is not cleared from many bicycle paths, as you can see on pictures above. But not all, some cycleways are cleared. By the way, few photos of road signs with bicycles.

środa, 18 lutego 2009

Zima w Żyrardowie

Poranek w moim mieście. Szybki spacer na dworzec, a po drodze rowerzyści, rowery i żyrardowski krajobraz przykryty białą kołderką. Czy ciepłą? A nie wiem, nie pytałem krajobrazu.






A oto pociąg ED74 do Łodzi. Mogłem wsiąść i odwiedzić ekipę Łódź Cycle Chic, ale ostatecznie pojechałem w drugą stronę, do Warszawy.



I jeszcze zdjęcie wieczorne.

Rower

Summary: Winter in my hometown - Żyrardów. Morning walk to the railway station. There's a train ED74 to Łódź on one photo, I could go there and visit Łódź Cycle Chic team... but I went the opposite direction, to Warsaw.

And one evening pictue. More pictures here.