Co to właściwie jest Cycle Chic?
Na pewno wielu z was zadaje sobie to pytanie. Zobligowana przez wujka Tomiego postaram się nieco przybliżyć tę ideę.
Cycle Chic to nie tylko moda na rowerze. To kultura i styl jazdy, to sposób na życie. Spędzajac je na rowerze należy się inaczej ubrać. Dopasować do swojego roweru, ale też do ulicy. Rowery, jak i ludzie różnią się od siebie. Tradycyjny model miejski zwany Holendrem pozwala na większą ekstrawagancję w stroju, zwłaszcza jeżeli jest to damka. Ale i na góralu można co ciekawego wymyślić.
Nieco ekstrawagancki styl ubierania się rowerzystów jest popularny w wielu krajach, gdzie doceniono komunikację dwukołową i zainwestowano niemałe środki w infrastrukturę. W niektórych miastach jest też sieć wypożyczalni rowerów dla turystów. Wiadomo, że im więcej dobrych ścieżek dla rowerów, tym więcej rowerzystów na nich. Ale też większa ilość rowerzystów wpływa na postęp w budowie nowych ścieżek.
Hasło "Cycle Chic" w znaczeniu mody rowerowej powstało za sprawą Mikaela Colville-Andersena w Kopenhadze (2006).Więcej o tym w Wikipedii.
Zapraszam do bloga kopenhaskiego http://www.copenhagencyclechic.com/
A zatem kochani moi. Ten blog to nie tylko kolejny fotoblog ze zdjęciami rowerzystów. To przede wszystkim forma propagująca odwagę i ekstrawagancję w stroju. Jeździmy na rowerze? Wyróżniajmy się z tłumu! Niech lud pospolity wie, że jazda na rowerze nie jest koniecznością ale świadomym wyborem. Szpanować można nie tylko Majbachem ale też czerwonym długim szalikiem i zawadiacką trąbką. A przy okazji róbmy zdjęcia.
Otwieramy blog dla wszystkich Warszawiaków. Każdy może przysłać zdjęcie rowerzysty w ciekawym stroju, koniecznie na rowerze oczywiście. Wiek, płeć i styl obojętne. Opis mile widziany.
Zdjęcie można wysyłać do lavinki i wujka Tomiego (rower.warszawski maupa gmail.com).
lavinka
p.s. Nie dyskryminujemy ubiorów sportowych. Szanujemy rowerzystów, którzy jeżdżą na rowerze w kubaczku. Ten blog propaguje jednak jazdę rowerową szarego obywatela, ale niekoniecznie w szpilkach :)
Cycle Chic to nie tylko moda na rowerze. To kultura i styl jazdy, to sposób na życie. Spędzajac je na rowerze należy się inaczej ubrać. Dopasować do swojego roweru, ale też do ulicy. Rowery, jak i ludzie różnią się od siebie. Tradycyjny model miejski zwany Holendrem pozwala na większą ekstrawagancję w stroju, zwłaszcza jeżeli jest to damka. Ale i na góralu można co ciekawego wymyślić.
Nieco ekstrawagancki styl ubierania się rowerzystów jest popularny w wielu krajach, gdzie doceniono komunikację dwukołową i zainwestowano niemałe środki w infrastrukturę. W niektórych miastach jest też sieć wypożyczalni rowerów dla turystów. Wiadomo, że im więcej dobrych ścieżek dla rowerów, tym więcej rowerzystów na nich. Ale też większa ilość rowerzystów wpływa na postęp w budowie nowych ścieżek.
Hasło "Cycle Chic" w znaczeniu mody rowerowej powstało za sprawą Mikaela Colville-Andersena w Kopenhadze (2006).Więcej o tym w Wikipedii.
Zapraszam do bloga kopenhaskiego http://www.copenhagencyclechic.com/
A zatem kochani moi. Ten blog to nie tylko kolejny fotoblog ze zdjęciami rowerzystów. To przede wszystkim forma propagująca odwagę i ekstrawagancję w stroju. Jeździmy na rowerze? Wyróżniajmy się z tłumu! Niech lud pospolity wie, że jazda na rowerze nie jest koniecznością ale świadomym wyborem. Szpanować można nie tylko Majbachem ale też czerwonym długim szalikiem i zawadiacką trąbką. A przy okazji róbmy zdjęcia.
Otwieramy blog dla wszystkich Warszawiaków. Każdy może przysłać zdjęcie rowerzysty w ciekawym stroju, koniecznie na rowerze oczywiście. Wiek, płeć i styl obojętne. Opis mile widziany.
Zdjęcie można wysyłać do lavinki i wujka Tomiego (rower.warszawski maupa gmail.com).
lavinka
p.s. Nie dyskryminujemy ubiorów sportowych. Szanujemy rowerzystów, którzy jeżdżą na rowerze w kubaczku. Ten blog propaguje jednak jazdę rowerową szarego obywatela, ale niekoniecznie w szpilkach :)