salvador: Najbardziej szykowna rowerzystka Pól Mokotowskich słonecznej niedzieli (5.04.09), która zdecydowanie wyróżniała się elegancją pośród tłumu rowerzystów (i innych aktywistów) ze sportowym zacięciem. niestety upolowana niemalże ze snajperskiej odległości, więc zdjęcie jakby nieostre :)
Ach, nie mógłbym pominąć tego pana - najbardziej sportowy wśród rowerzystów sobotniego popołudnia nad Wisłą :)
Ach, nie mógłbym pominąć tego pana - najbardziej sportowy wśród rowerzystów sobotniego popołudnia nad Wisłą :)
W szpilkach na rowerze? W życiu! ;)
OdpowiedzUsuńTo jest taka szykowna odmiana spd-ów ;-) szpile wkładasz w otwór w pedale i jeeedziesz ;-)
OdpowiedzUsuńKolejny dowód na determinację płci pięknej jeśli chodzi o styl i szyk. Mężczyzna nie jest zdolny do takich poświęceń, jak sądzę...
OdpowiedzUsuńmasz na myśli mężczyznę w szpilkach czy raczej szykownego mężczyznę na rowerze (niech no wygrzebię autoportret rowerowy w marynarce i kapeluszu.. ;)?
OdpowiedzUsuńCzasy się pozmieniały... jak widzę pana z wydepilowanymi brwiami, klatą i nogami... to i się słabo robi z obrzydzenia...
OdpowiedzUsuńbombes.atomiques - kapelusz i marynarka nie grozi pozbawieniem życia lub chociaż zębów, szpiki już tak więc chyba kobiety są odważniejsze :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, to kwesta przyzwyczajenia. Kiedyś chodziłam w kozaczkach na wysokim obcasie przez całą zimę... to potem nie umiałam chodzić na płaskim. Do kozaczków przyzwyczajałam się tydzień, do płaskiego tyle samo. Efekt "zapadania" się pięt w podłożu. Mimo wszystko wolę lekki obcas, ale nie na rower ;) Zwłaszcza,że mam 178cm wzrostu i już na płaskim często wychodzę na "za długą" ;)
OdpowiedzUsuńI prefer the first picture.
OdpowiedzUsuńA gdzie szyk w tym drugim foto?
OdpowiedzUsuńNo jak to gdzie, a marynarsko-bosmańska biała chusta na głowie, a świetne żółte felgi? Strój dopasowany do roweru :)
OdpowiedzUsuńStrój niby dopasowany do roweru, ale czy aby na pewno do "cycle chic"?
OdpowiedzUsuńUwierz mi na słowo. Tak! :P
OdpowiedzUsuń