Słoneczna pogoda sprawiła, że kto żyw wyciągał rower by ruszyć na nim w Warszawę lub pozna nią. I zaroiło się od rowerzystów na stołecznych ścieżkach rowerowych, zrobiło się wręcz tłoczno, zwłaszcza w ostatni weekend.
Summary: It was sunny and warm lately, so many people decided to take bicycle and go cycling. Warsaw cycling paths were quite crowded last weekend.
Summary: It was sunny and warm lately, so many people decided to take bicycle and go cycling. Warsaw cycling paths were quite crowded last weekend.
Jezu ile ludu. Chyba za dużo tych ścieżek nie ma, że tak wszyscy na jednej. PS. A którędy ona dokładnie prowadzi?
OdpowiedzUsuńTo jest kilka ścieżek. Najtłoczniej było na Wilanowskiej do Powsina,ale właśnie tam to najmniej przeszkadzało, bo była najszersza. Nie chwaląc się przyczyniliśmy się do tworzenia tego tłumu, było nas w porywach do 5 osób ;)
OdpowiedzUsuńPowiem, że wygląda to imponująco. Jak tego dokonaliście? Ponakładaliście kilkanaście zdjęć w jedno? :-)))
OdpowiedzUsuńA ja mówię,że to wszystko wina Masy Krytycznej, ludziom się spodobało i robią coś prywatnie nie zgaszając organom nadrzędnym. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze trzy foty, to bodaj najpopularniesza (przynajmniej w weekendy) warszawska ścieżka... a właściwie szlak rowerowy z Wilanowa do Powsina. Tam w ładne weekendy zawsze są tłumy, zresztą nie ma się co dziwić, drózka szeroka, wygodna, asfaltowa i stanowiąca długi, nieprzerwany ciąg komukacyjny z siecią innych ścieżek, prowadzący do Lasu Kabackiego (piąte zdjęcie).
OdpowiedzUsuńCzwarte zdjęcie, to nieco w bok - Kabaty. Na Ursynowie i Kabatach jest też niezła sieć ścieżek, ale na takie tłumy, takie typowe miejskie ścieżki są zdecydowanie za wąskie.
Ostatnie foto to przejazd przez Wisłostradę niedaleko Mostu Gdańskiego (ludzie wracają z bulwarów nadwiślańskich, lub na nie jadą - nadwiślańskie ścieżki i bulwary to kolejne bardzo popularne miejsce).
powoli zmierzamy w strone korkow...rowerowych :D
OdpowiedzUsuńNie no fajowy widok, ale znowu to pytanie: gdzie tu cycle chic?!
OdpowiedzUsuńA czym wg Ciebie jest cycle chcic? Nie promujemy mody wintażowej dla młodzieży, tylko każda modę, byleby z rowerem. Akurat w Polsce cycle chic wygląda tak jak na zdjęciach. Nie tworzymy kalkomanii bloga kopenhaskiego tylko coś na naszą modłę.
OdpowiedzUsuńLavinko... chyba za rzadko jednak zaglądasz na LCC skoro tak twierdzisz.
OdpowiedzUsuńI zgodzę się z anonimem. Tworząc blog o tytule cycle chic, już dokonałaś kalki. Szkoda jednak, że samej nazwy.
Jak dla mnie, rolą bloga z tytułem cycle chic to promowanie pewnego sposobu ubierania się, a nie samego pojazdu jakim jest rower.
Po pierwsze, jak kilka osób weźmie ten sam szablon, tą samą ideę, każdemu i tak wyjdzie co innego :-)
OdpowiedzUsuńPo drugie, my postanowiliśmy przede wszystkim obserwować różnorodność strojów rowerów (być może nawet z pewnym odejściem od idei cycle chic).
Po trzecie... a czy rowerzyści na tych zdjęciach nie sa cycle chic? Stroje zwykłe, codzienne dobre i na rower i na spacer i do kawiarni, kilkoro całkiem szykownych.
Pewnego sposobu ubierania się?
OdpowiedzUsuńEee, to byłoby nudne focić w kółko tych samych ludzi tak samo ubranych. Znudziłoby mi się po miesiącu. Wolę eksperymentować.
Cycle Chic to dla mnie pretekst do focenia rowerzystów w ogóle. Taka ze mnie anarchistka, a moda wintażowa jest dla mnie jakaś taka... za bardzo młodzieżowa, no i w przypadku facetów mało męska, sweterkom w rombiki i kolorowe paseczki mówimy nie (przynajmniej ja mówię, To Mi jest bardziej tolerancyjny) ;P
Bardziej tolerancyjny o tyle, że zrobić zdjęcie i wstawić na bloga owszem, ale nie jeśli chodzi o włożenie rombików ;-)
OdpowiedzUsuńPoza tym też przedkładam radosną twórczość nad trzymanie się sztywnych reguł.
Wywlekłam te rombiki, bo wczoraj na bazarku co drugie stoisko z ciuchami ich pełne, do wyboru do koloru, chwilowo jestem na bieżąco z trendami ;)
OdpowiedzUsuńMarta mi kiedyś obiecała, że nie będzie próbowała mnie wbijać w sweterek w rombiki ;-P
OdpowiedzUsuńRozumna i przytomna kobieta ;)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy tak - tyle udało mi się osiągnąć po kilku dniach burzliwych dyskusji ;-D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej się nie nudziliście ;P
OdpowiedzUsuńDobra, ja już nie będę Wam przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńDla mnie to w sumie żaden problem, że w Warszawie jest takiej jakości cycle chic.
Pa