sobota, 2 maja 2009

Opowieść z okolic Polibudy

Pewnego słonecznego dnia pan Witek jeździł w kółko,
ponieważ miał dość swego życia w kratkę na kołnierzyku...  
Pani Zosia natomiast specjalnie naostrzyła pazury, bo nie lubi jak kto jej wlezie pod koła...  
Niełatwo jest podjąć decyzję, jakie zabrać ze sobą narzędzia. Pan Czesław nie miał czasu, więc zabrał wszystkie ;)
  
Grześ miał smutną minę, bo musiał jechać na różowym... jeszcze ktoś zobaczy... ;)  
A pan Robert zastanawia się, czy ma białą bluzę w granatowe paski czy granatową w białe?
Romek nie ma takich problemów. On po prostu skręca w lewo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz