Jak odpocząć od miasta, a jednocześnie z niego nie wyjeżdżać? Pojechać do lasu miejskiego... oto rezerwat przyrody Las Kabacki, rezerwat faunistyczny, ochronie podlegają licznie tu występujący cykliści (uwaga, jest okres lęgowy - wielu cyklistów można spotkać z młodymi).
lavinka: Niestety leśni rowerzyści muszą obejść się smakiem na Majówkach, bowiem przez długotrwałą suszę wprowadzono zakaz wjazdu do wszelkich obszarow leśnych... ech....
U nas straż udaje,że nie widzi rowerzystów, bo szlak rowerowy przez Park Młociński jest jedynym by się dostać do Łomianek(inna sprawa,że szeroki kilkumetrowy-5 i więcej- i raczej przejazd nim lasowi nie zagraża). W lesie kabackim nie ma tak szerokich tras. Na wylotówce na Gdańsk fragmentami nie ma nawet pobocza, jakoś nie widzę tamtędy posuwających 6latków na mini rowerkach. Swoją drogą mogliby zrobic pobocze, choćby dziabany chodnik na dwie płyty. A tam nic. Parów do lasu, barierka i Tiry.
Mnie cofnięcie spotkało 1 maja choć taką dziką miałam chęć na leśne wertepy, ech... Zrozpaczona podjechałam do znajomych na wino. Czerwone jak mój rower.
No i skończyło się na powrocie metrem z rowerem pod pachą :)
Pojechaliśmy 2 maja nad Zegrze i tam zakazu wjazdu do lasu o dziwo nie było, przynajmniej od strony szlaku rowerowego, może oznaczyli główne wjazdy tylko.Tak czy siak zakopaliśmy się parę razy w piachu po czubek nosa a przez las tylko kawałkami jechaliśmy na skróty ;)
no wlasnie wczoraj zostalem powstrzymany przez straz miejska przed wjazdem do l.kabackiego ze wzgledu na zagrozenie pozarowe.
OdpowiedzUsuńU nas straż udaje,że nie widzi rowerzystów, bo szlak rowerowy przez Park Młociński jest jedynym by się dostać do Łomianek(inna sprawa,że szeroki kilkumetrowy-5 i więcej- i raczej przejazd nim lasowi nie zagraża). W lesie kabackim nie ma tak szerokich tras. Na wylotówce na Gdańsk fragmentami nie ma nawet pobocza, jakoś nie widzę tamtędy posuwających 6latków na mini rowerkach. Swoją drogą mogliby zrobic pobocze, choćby dziabany chodnik na dwie płyty. A tam nic. Parów do lasu, barierka i Tiry.
OdpowiedzUsuńMnie cofnięcie spotkało 1 maja choć taką dziką miałam chęć na leśne wertepy, ech... Zrozpaczona podjechałam do znajomych na wino. Czerwone jak mój rower.
OdpowiedzUsuńNo i skończyło się na powrocie metrem z rowerem pod pachą :)
Niech się święci 1 maja, w mordkę misia.
Pojechaliśmy 2 maja nad Zegrze i tam zakazu wjazdu do lasu o dziwo nie było, przynajmniej od strony szlaku rowerowego, może oznaczyli główne wjazdy tylko.Tak czy siak zakopaliśmy się parę razy w piachu po czubek nosa a przez las tylko kawałkami jechaliśmy na skróty ;)
OdpowiedzUsuńno generalnie to park mlocinski jest mi duzo blizszy niz kabaty :)
OdpowiedzUsuńkabaty to drugi koniec miasta :)
Na mojej prywatnej mapie Warszawy las Kabacki to takie zielone coś za Tesco przy stacji metra Kabaty ;)
OdpowiedzUsuńTak ostatnio sobie dyskutowaliśmy, że to trochę paranoja, taki zakaz wstepu do lasu obowiązujący czasami ćwierć czy trzecią część roku...
OdpowiedzUsuńWiosna, lato, a do lasu wybrać się nie można... i dziwić się, że potem ludzie olewają przepisy, te wszystkie zakazy i nakazy.