Tą młodą rowerzystkę spotkaliśmy w sobotę w Międzylesiu pod szpitalem-pomnikiem Centrum Zdrowia Dziecka. Nie wyglądała na pacjentkę, ale może jechała tam na basem... albo do lasu, skąd my właśnie wyjechaliśmy.
A propos lasu - Radek wcielając w Kapturka (ale w czerwonym kubraczku), zaprezentował wilkoodporny koszyczek na wiktuały wykonany z kasku rowerowego.
Wujek To Mi zaś, przymierzał się do "pożyczenia" reklamy warsztatu rowerowego, ale zostaliśmy nakryci podczas robienia zdjęcia pamiątkowego przez spieszonego rowerzystę, który powitał nas pytaniem "to będzie na następnej szprychówce?"
A propos lasu - Radek wcielając w Kapturka (ale w czerwonym kubraczku), zaprezentował wilkoodporny koszyczek na wiktuały wykonany z kasku rowerowego.
Wujek To Mi zaś, przymierzał się do "pożyczenia" reklamy warsztatu rowerowego, ale zostaliśmy nakryci podczas robienia zdjęcia pamiątkowego przez spieszonego rowerzystę, który powitał nas pytaniem "to będzie na następnej szprychówce?"
Summary: This girl (1st photo) we have met at saturday near hospital-monument Child's Health Center (2nd). Radek as a Little Blue Riding Hood (3rd) is presenting new wolf-proof carrying basket made from cyclist helmet. And uncle To Mi (4th) is trying to "borrow" bicycle - advertisement of the workshop.
A kto wystąpił w roli wilka/wilkołaka/babci/myśliwego? :)
OdpowiedzUsuńRodzinka na quadzie z dwójką dzieci i psem :-/
OdpowiedzUsuńUj niedobrze. Babciu, babciu czemu masz takie wielkie... koła? ;)
OdpowiedzUsuńAżeby Cię... WRRRUM! WRRRUM!
OdpowiedzUsuńAAAA Aaa a a a ujć.
OdpowiedzUsuńBuuurp!
OdpowiedzUsuńquady w lesie powinny byc zakazane
OdpowiedzUsuńCo ciekawe to rowery oskarża się o niszczenie lasu, a quadów jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności nikt nie dostrzega.
OdpowiedzUsuńfajny rower
OdpowiedzUsuń@minimal - są, i co z tego? :-( my tą rodzinkę na quadzie naprawdę spotkaliśmy... w parku krajobrazowym, niewykluczone, że po drodze o jaki rezerwat jeszcze zahaczyli
OdpowiedzUsuń@Patos - Prawda? :-) tylko opony łatwo się brudzą ;-P
OdpowiedzUsuńpodobno policja nomen omen na quadach (o ironio) daje takim przyjemniaczkom na quadach mandaty. no tylko ze policji dotyczy podstawowa regula - jak sa potrzebni to ich nie ma :(
OdpowiedzUsuńZnajome widoczki, hehe :)
OdpowiedzUsuńFirst, at first I thought you stole the first photos girls bicycle. :)
OdpowiedzUsuńSecond, more photos of her. She is C-U-T-E!
Coś Wam powiem – jeździłem quadem po lesie. Chociaż w zasadzie rowerowy jestem, było bardzo fajnie. No ale nie po parku krajobrazowym, tylko taką tam piaszczysta drogą w dość nijakim lesie. Się bardziej oburzcie na ten koncert Madonny na Bemowie pod lasem. Ta to dopiero narobi hałasu, że te wszystkie, nieliczne ocalałe zwierzęta oszaleją. I jakoś żadni ekolodzy tego nie oprotestowują. Hańba im.
OdpowiedzUsuńI chcą puścić autobus Dewajtis. To też jest bardzo słabe.
I have only one picture... that's good that I have at least that one :-)
OdpowiedzUsuńA na Sylwestra jaki jest hałas :-/ I to wszędzie, zwierzaki domowe wariują z przerażenia.
OdpowiedzUsuńQuadom, crossom, samochodom terenowym poświęcę wpis na moim drugim blogu - ale w skrócie już teraz - byliśmy na poligonie, tam tego sporo jeździło i dobrze, bo to jest akurat miejsce na jazdę ciężkim sprzętem. Ale poobserwowaliśmy jak jest przez nie niszczone podłoże. W lasach są rozjeżdżane szlaki turystyczne, potem jest błoto niemożliwe, piach straszliwy (u mnie w lesie obserwuję jak niszczona jest dróżka - przez zwykłe samochody, choć jest zakaz wjazdu - teraz już rowerem nie da się przejechać).
A taki sprzęt słychać na pół lasu. Co gorsza, to się robi coraz bardziej popularne, wręcz urasta do rangi plagi. W niektórych parkach narodowych (np. w Gorcach) mają poważny problem z szalejącymi crossowcami.
Autobus na Dewajtis jet słaby,ale biorąc pod uwagę ile samochodów tam jeźzi... to już chyba bez znaczenia, zwłaszcza że to miałby być mały busik. Zaczynam dojrzewać do zaakceptowania tego pomysłu.
OdpowiedzUsuńMa być koncert Madonny na Bemowie? Jakoś czuję,ze do tego nie dojdzie ;)
A wiecie co mnie najbardziej przeraża? Wizja, że niedługo w żadnym lesie nie będzie ciszy, spokoju... kiedyś wędrowało się i tego typu maszyn nie spotykało się. Teraz nie ma wycieczki by się na to nie natknąć.
OdpowiedzUsuńTeż prawda. Ludzie teraz strasznie leniwi są. Przejść 500m to dla nich osobista tragedia. Bo chyba takiej długości jest Dewajtis.
OdpowiedzUsuńA propos Dewajtis, to protest będzie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.zm.org.pl/?a=dewajtis_chodnik-093
Swoją drogą, to ja byłbym za tym żeby puścić autobus, a całkowicie zamknąć dla samochodów i rzeczywiście pilnować tego. Ło.