Szkoda, że poniższa droga z zakonnicą na rowerze jest miejska, z ograniczeniem 50km/h( i równie wielka szkoda, że większość kierowców ten przepis olewa jadąc 70km/h i więcej). Chwilowo nie mam zdjęcia z Czerniakowskiej. Tam nie odważyłabym się zbliżyć na rowerze do jezdni...
"Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
2. Dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem, że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę.
3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:
jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu;
jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;
czepiania się pojazdów.
4. Na przejeździe dla rowerzystów, kierującemu rowerem zabrania się:
wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd;
zwalniania lub zatrzymywania się bez uzasadnionej przyczyny.
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
-opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
-szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów."
Czasem trzeba wybrać. Przepisy albo życie. Ja wybieram zdrowie i nie jeżdżę ulicami, gdzie samochody pędzą jak oszalałe mimo ograniczenia prędkości 50km/h, który to jest często martwym przepisem. Pytanie co robi TIR (z numerem36) na Kasprowicza? Przecież mu teoretycznie tu nie wolno wjeżdżać... no cóż. Ale wjechał. Co mu tam jakaś rowerzystka w spódnicy zrobi? Nawet jej nie zauważy...
"Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
2. Dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem, że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę.
3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:
jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu;
jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;
czepiania się pojazdów.
4. Na przejeździe dla rowerzystów, kierującemu rowerem zabrania się:
wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd;
zwalniania lub zatrzymywania się bez uzasadnionej przyczyny.
5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
-opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
-szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów."
Przepisy przepisami, ale ja naprawdę wolę czasem jechać po chodniku, niż ryzykować zdrowie a czasem i życie, korzystając z jezdni wraz z rozpędzonymi ponad dozwoloną prędkość samochodami. Nawet na Ursynowie
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała zwłaszcza na Ursynowie. Nie znam dzielnicy z większym natężeniem rozpędzonych samochodów "gdziekolwiek". :)
OdpowiedzUsuńimo warto także zwrócić uwagę na kwestię pieszych na ścieżkach rowerowych - http://blog.plo.net.pl/kwestia-pieszych-na-sciezkach-rowerowych/ - to jest dopiero zmora ;]
OdpowiedzUsuńa prawdę mówiąc sam wolę w większości przypadków wybrać ulicę, a nie chodnik - chociażby dlatego, że na ulicy jest ładny asfalt, a nie dziurawa kostka dzięki której też można się połamać/zabić
Pomału się przyzwyczajam. Dziś w Powsinie jeden wariat minął mnie na ulicy w odległości pół metra z prędkością powyżej 100km/h (specjalnie przyśpieszył, widział mnie i brata z daleka, staliśmy na jezdni bo na całym poboczu były na dziko zaparkowane samochody)
OdpowiedzUsuńTo ja już wolę obrażonego dziadka lub babcię (lub mamę z dzieckiem w wózku) idącą środkiem ścieżki rowerowej. Uśmiecham się, mijam, jadę dalej. Jetem żywa. Obym dożyła emerytury. Potem mi wszystko jedno ;)
Nie jeżdżę rowerem od kilku lat, za po chodzę bardzo dużo. Z trzeciej strony barykady (nie zza kierownicy samochodu i nie zza kierownicy roweru), mam bardzo wiele do zarzucenia rowerzystom jeżdżącym po chodnikach. Często staję na przeciw, lub bywam mijana przez rowerzystów jadących chodnikiem chociaż 3 metry obok jest szeroka ścieżka rowerowa, albo gdy chodnik w wielu miejscach jest znacznie węższy niż wspomniane 2 metry -> patrz zdjęcie zakonnicy, która wprawdzie jedzie po chodniku szerszym niż 2 m (6 płyt chodnikowych), ale za kilka metrów chodnik się zwęża o 1/3 czyli ma mniej niż 2 metry! Nie kupuje przerzucania niebezpieczeństwa z rowerzystów jadących ulicą na pieszych chodzących chodnikami, co często jest podawane jako argument za koniecznością jazdy po chodniku.
OdpowiedzUsuńPieszych na ścieżkach rowerowy straszyć dzwonkami, opieprzać bez litości i wrzeszczeć na nich, że to jest karane mandatem!!!
Popieram akcje typu "Masa krytyczna".
Rozumiem,że zakonnica ma jechać obok tira, który widać na zdjęciu? Brzeg jezdni w tym rejonie jest poszarpany, z koleinami, nierówny. Rozumiem,że życzysz jej śmierci?
OdpowiedzUsuń