wtorek, 28 lipca 2009

Warsaw Story

Już, cierpliwości... jeszcze chwila i jedziemy na spacer.




I po chwili przez miasto z wiatrem we włosach mknę.




A może by tak na kawę? Tylko wszystkie miejsca zajęte.



To przynajmniej obejrzę sobie wystawę.



Ale właścicielce tego roweru udało się jakoś znaleźć wolny fotel.



Ale można też sączyć piwko na schodach... sączy koleżanka... no dobra, ja też, ale będę rower potem prowadzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz