piątek, 17 lipca 2009

Przed i po wielkiej zlewie

Warszawę nawiedzila dziś ogromna ulewa. Nawet metro na Mokotowie nie kursowało. Zanim jednak przez Mokotów przewaliła się nawałnica, udało mi się sfocić kilka rowerków.


A potem bardzo było mokro a woda po kostki. Chmura jednak szybko przeszła, choć mimo słońca nadal na rowery padał deszcz.
A i ten ustał po chwili
Niektóym było za mało wody, ale zawsze pozostają fontanny :)
Reszta dnia była upalna i słoneczna.

2 komentarze:

  1. U nas tez zlalo :-)Pewnie tak lalo w calej Europie Srodkowej i Polnocnej

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano :) Za to wczoraj zdążyłam uciec nawałnicy,która przetoczyła się przez Łódź i goniła mnie potem wzdłuż trasy... ale nie dogoniła i przeszła bokiem, bo do Warszawy mały deszczyk dopiero nad ranem dotarł.

    OdpowiedzUsuń