wtorek, 24 sierpnia 2010

Weekendowe rowerzystki warszawskie

Podczas weekendowej wycieczki opłotkami Warszawy Tomiemu udało się przyłapać parę rowerzystek. Okolica bliska Wiśle, między Kabatami a Falenicą. Kępa jakaś tam.



Jutro będzie bardziej miejsko, nadeszły nowe zdjęcia od Magdy :)

12 komentarzy:

  1. Jakie podwarszawskie? Jakie "z Mazowsza"? Toć to juz w granicach Warszawy! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no... to jest na takiej wsi, że ciężko to nazwać Warszawą (może i w granicach,ale) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ale administracyjnie to ciągle w Warszawie :-) Między Kabatami a Falenicą :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wiem, wiem, ale... pola z kapustą po horyzont ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale warsiaskie pola z kapustą :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. I tu się odzywają moje centralnowarszawskie geny z dziada pradziada - NOT! I nie przekonuje mnie argument,że niedaleko jest pętla autobusowa ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. A poza tym nie z kapustą (to nie poletko w Lesie Kabackim), tylko kukurydzą i słonecznikami!

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj lavinka, lavinka... trzeba było się nie przeprowadzać za Warszawę i wrzucać fotki z Bielan do katalogu "z Warszawy" ;-P

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, Morysin to Morysin. Ale to jest daleko na południe... i nijak nie potrafię tego w głowie zamienić na tereny miejskie... argh...

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaraz tam tereny miejskie... las też może być w granicach miasta... i jest miejski :-) no to tutaj pola miejskie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka wiejska mieś... eee... miejska wieś... ? :)

    OdpowiedzUsuń