środa, 18 kwietnia 2012

Jazda z zamkniętymi oczami

Że ulice w warszawie są straszne dla rowerzystów, to wiemy. Przez niektóre skrzyżowania lepiej przejeżdżać z zamkniętymi oczami. Ale tak przez cały czas? Zrobiłam tej rowerzystce kilka zdjęć pod rząd. Na wszystkich ma oczy szeroko zamknięte. ;)

2 komentarze:

  1. Uwielbiam rower, fajne ujęcie ;-)
    Zapraszam do mnie na konkurs

    http://kasiakoniakowska.blogspot.com/2012/04/konkurs-z-nagrodami.html

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas ta metoda nie zdaje egzaminu... w Bazylei może i owszem, bo wszyscy cię widzą i choć masz poczucie chaosu, to bezpiecznie przesmyrgniesz się przez najbardziej skomplikowane skrzyżowanie.

    U nas trzeba mieć oczy szeroko otwarte, a i tak z tyłu może ktoś podjechać i spróbować zepchnąć cię z ulicy.

    OdpowiedzUsuń