piątek, 19 lipca 2013

Blondynka boso na rowerze?

To tylko złudzenie, po prostu baleriny dość dobrze znikają na tle asfaltu. Jeździliście kiedyś boso? Moje pedały są miękkie, w sumie by się nadawały. A balerinki to w końcu obuwie, w którym czuć każdy kamyczek. Komfort jazdy bez różnicy.

W kwestii ochrony przed deszczem, jak widać koszyk świetnie nadaje się do wożenia płaszcza :)

6 komentarzy:

  1. Ja jeżdżę w sandałkach, bo jednak łatwiej mi pedałować ze sztywną podeszwą, ale staram się mieć latem buty jak najbardziej przewiewne. W trampkach było mi przez moment ciut za gorąco. Dzięki za link :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A co, w szpilach miała jechać? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W szpilach wbrew pozorom jest całkiem dobrze, bo mają twardą podeszwę. Dobrze zablokowany but robi niemal za spd ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to tylko boso prowadziłem samochód. Na ubijakach kiepsko jedzie się boso...

    OdpowiedzUsuń
  5. W przypadku większości pedałów nie da się jeździć boso na dłuższą metę. Przykleiłem sobie na pedały płat gumy i problem solved. Latem większość czasu jeżdżę boso.

    OdpowiedzUsuń