To tylko złudzenie, po prostu baleriny dość dobrze znikają na tle asfaltu. Jeździliście kiedyś boso? Moje pedały są miękkie, w sumie by się nadawały. A balerinki to w końcu obuwie, w którym czuć każdy kamyczek. Komfort jazdy bez różnicy.
W kwestii ochrony przed deszczem, jak widać koszyk świetnie nadaje się do wożenia płaszcza :)
http://www.wolnyrower.com.pl/2012/06/rowerem-wolno-jezdzic-boso.html
OdpowiedzUsuńJa jeżdżę w sandałkach, bo jednak łatwiej mi pedałować ze sztywną podeszwą, ale staram się mieć latem buty jak najbardziej przewiewne. W trampkach było mi przez moment ciut za gorąco. Dzięki za link :)))
OdpowiedzUsuńA co, w szpilach miała jechać? :D
OdpowiedzUsuńW szpilach wbrew pozorom jest całkiem dobrze, bo mają twardą podeszwę. Dobrze zablokowany but robi niemal za spd ;)
OdpowiedzUsuńJa to tylko boso prowadziłem samochód. Na ubijakach kiepsko jedzie się boso...
OdpowiedzUsuńW przypadku większości pedałów nie da się jeździć boso na dłuższą metę. Przykleiłem sobie na pedały płat gumy i problem solved. Latem większość czasu jeżdżę boso.
OdpowiedzUsuń