piątek, 21 maja 2010

Pechowy wieczór na mieście

....zapoczątkowany rozładowaniem się mojej komórki zaoowocował serią zdjęć rowerzystek w okolicach rotundy... i nie tylko ;)
Tu pod koniec rowerzystka co w Kruczą...
a tu już niemal w domu, gdzie okazało się że nikogo nie ma a ja nie mam kluczy... za to byli rowerzyści na ścieżce wzdłuż Kasprowicza.
Przy okazji odgrzebałam zjęcie z Ochoty, czyli jak trudno sfocić rowerzystów, tak szybko odjeżdżają ;)

Wtym roku modne są chyba dżinsy :)

7 komentarzy:

  1. Coś te rowerzystki podejrzliwie na Ciebie patrzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fociłam bezczelnie w twarz,co robić - Tomi ostatnio nie podsyła mi zdjęć, trzeba sobie jakoś radzić w trudnych czasach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poznań Bicycle Chic21 maja 2010 12:31

    Mmm... wreszcie mój ulubiony Pałac Kultury ! Jako dzieciak zbierałem pocztówki z PKiN, rysowałem go, a gdy wjeżdżałem do Warszawy pociągiem, to gdy tylko zamajaczyła mi się na horyzoncie jego sylwetka, płakałem ze wzruszenia.

    I ten sentyment pozostał mi do dziś. Wiem, że w pewnych kręgach "nie wypada" się do tego przyznać, ale ja jestem odważny i zawsze go broniłem we wszelkich dyskusjach towarzyskich.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie ten krąg ;)

    Jako dziecko miałam dokładnie takie same odczucia, mieszkam na Bielanach a to wyjątkowo daleko(wówczas 40minut jazdy busem-dla dziecka to lata świetlne). Do tej pory mimo budowy metra, gdy wybieram się do centrum to czuję jakbym jechała "do Warszawy" ;) Zresztą to samo czułam do Starówki, co z tego że zupełnie kto inny był fundatorem a i styl nie z tej epoki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poznań Bicycle Chic21 maja 2010 18:21

    Widzę, że podobne klimaty.
    Haha, w końcu czytało się też "Chłopców ze Starówki" i oglądało komedie Barei.

    "A polski bez jak pachniał w maju
    W Alejach i w Ogrodzie Saskim,
    W koszach na rogu i w tramwaju,
    Gdy z BIELAN (od lavinki)wracał lud warszawski"!

    OdpowiedzUsuń
  6. Paradoksalnie, jak zacząłem jeździć rowerem po Warszawie, to ta jakby zmalała, docieram w miejsca gdzie nigdy nie zajrzałbym jadąc samochodem lub komunikacją miejską ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno spora część Warszawy zrobiła się jakby... bliżej :)

    OdpowiedzUsuń