czasem mniej znaczy więcej... jedno dobre zdjęcie, ładnej damy lub dżentelmena na rowerze, i byłby udany post, a tak... grube dziunie z odrostami w adidasach..... NIE. to nie jest chic, choć może warsaw chic...?
Cycle chic = dziewczyna na rowerze słoneczko. Jak ubrana i uczesana, to nieistotne. Polecam zajrzeć na blog matkę zamiast czytać artykuły na gazecie :)
czasem mniej znaczy więcej... jedno dobre zdjęcie, ładnej damy lub dżentelmena na rowerze, i byłby udany post, a tak... grube dziunie z odrostami w adidasach..... NIE. to nie jest chic, choć może warsaw chic...?
OdpowiedzUsuńCycle chic = dziewczyna na rowerze słoneczko. Jak ubrana i uczesana, to nieistotne. Polecam zajrzeć na blog matkę zamiast czytać artykuły na gazecie :)
OdpowiedzUsuńp.s. Czyżby wiejskie kompleksy?