Ja wiem, że jest zimno i że spadł śnieg. Ale skoro Dunczycy mogę jeździć w taka pogodę, to my nie damy rady? A skąd! Dziś motywuję do przejażdżek rowerowych takimi oto widokami (z braku warszawskich).
Nie wiem, jak często bywasz w Warszawie, ale ja widuję codziennie rowerzystów tzw miejskich pomimo zimna. oczywiście jest ich mniej niż latem i jednak więcej jest rowerzystów ubranych na sportowo i na "góralach". radzę trochę się rozejrzeć, może w innych rejonach miasta :)
I to jest właśnie problem. Ubrani na sportowo nie do końca mnie interesują. Brakuje mi normalnie ubranych ludzi jafących po bułki do sklepu, a nie sportowców rypiących kilometry i v średnie. Poza tym jeszcze kwestia zdążenia z aparatem. Czasem ktoś mi tylko mignie i papa. Latem łatwiej się zaczaić przy używanych szlakach, bo się samemu też nie marznie
To ja raz się przyczaję na balkonie, bo na przeciwnym chodniku dzień w dzień kursuje na składaku taki starszy pan :D z taką czapą a la kaszkiet i może być inspiracją dla cyklistów miejskich :D ostatnio moja trasa wzdłuż wisłostrady przebiega i tam nadal widać młodych na niegóralach :)
ja jeżdżę cały czas normalnie ubrana,koszyk mam z różyczkami,nawet Filip Chajzer mnie pokazywał w telewizorze.A w Kopenhadze to już zawsze czy śnieg czy deszcz.Oni są normalni i ze ścieżek rowerowych śnieg sprzątaja w pierwszej kolejności.
Nie wiem, jak często bywasz w Warszawie, ale ja widuję codziennie rowerzystów tzw miejskich pomimo zimna. oczywiście jest ich mniej niż latem i jednak więcej jest rowerzystów ubranych na sportowo i na "góralach". radzę trochę się rozejrzeć, może w innych rejonach miasta :)
OdpowiedzUsuńTakie widoki rekompensują lekki chłód. Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie problem. Ubrani na sportowo nie do końca mnie interesują. Brakuje mi normalnie ubranych ludzi jafących po bułki do sklepu, a nie sportowców rypiących kilometry i v średnie. Poza tym jeszcze kwestia zdążenia z aparatem. Czasem ktoś mi tylko mignie i papa. Latem łatwiej się zaczaić przy używanych szlakach, bo się samemu też nie marznie
OdpowiedzUsuńTo ja raz się przyczaję na balkonie, bo na przeciwnym chodniku dzień w dzień kursuje na składaku taki starszy pan :D z taką czapą a la kaszkiet i może być inspiracją dla cyklistów miejskich :D
OdpowiedzUsuńostatnio moja trasa wzdłuż wisłostrady przebiega i tam nadal widać młodych na niegóralach :)
Koniecznie! "Pocztówki" od naszych czytelników przyjmujemy i publikujemy w każdych ilościach! :D
OdpowiedzUsuńja jeżdżę cały czas normalnie ubrana,koszyk mam z różyczkami,nawet Filip Chajzer mnie pokazywał w telewizorze.A w Kopenhadze to już zawsze czy śnieg czy deszcz.Oni są normalni i ze ścieżek rowerowych śnieg sprzątaja w pierwszej kolejności.
OdpowiedzUsuń