A ja się pytam, komu przeszkadzał śnieg, teraz się roztopił i co? I teraz trzeba jeździć na mokro! Ale co to dla nas, rowerzystów podwodnych. Najbardziej rozczuliła mnie i Meteora rowerzystka z ulicy Puławskiej. Z powodu parasola i kaloszków. Tak bardzo brakowało mi dziś popołudniu kaloszków! Lało tak, że nawet piesi się pochowali, a rowerów w mieście za trzęsienie. Wszyscy mokrzy, ale szczęśliwi :)
Genialna!
OdpowiedzUsuńJa w ten sposób od dwóch lat poruszam się po Warszawie :D gdzieś już kilka razy ktoś mi robił zdjęcia z parasolem i wielkim uśmiechem na buzi :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń