W Polsce w końcu zaczyna się zauważać potrzeby rowerzystów. W następnym tygodniu będziemy kilka dni rowerowo w Wawie to wypróbujemy :)) (Szybka ta ścieżka będzie, jak przed tramwajem się będzie uciekać... ;)
Jakby co, polecam metro do podwożenia. Zwyczajowo wozi się rowery na końcu ostatniego i na początku pierwszego wagonu. Bilet miejski działa też na kolej osobową i skmki.
W środku się bardzo ludzie denerwują, bo nie mogą minąć rowerzysty i trochę mają racji. Od dawna powtarzam,że w pierwszym i ostatnim wagonie powinny być wszystkie składane siedzenia, w godzinach szczytu byłoby więcej miejsca. Ale co ja tam wiem ;)
A mnie się marzy w metrze specjalny wagon wózkowo-rowerowo-wielkobagażowy...
Widziałam tę ścieżkę na Placu Zbawiciela i w pierwszej chwili myślałam, że to wersja tymczasowa, a poza tym chory pomysł, no i zjechałam na chodnik. ech:/ Miło, że w ten sposób promowana jest komunikacja zbiorowa i rowerowa...
W Polsce w końcu zaczyna się zauważać potrzeby rowerzystów. W następnym tygodniu będziemy kilka dni rowerowo w Wawie to wypróbujemy :)) (Szybka ta ścieżka będzie, jak przed tramwajem się będzie uciekać... ;)
OdpowiedzUsuńMoje kondolencje, rowerowo to chyba lepszy jednak Kraków ;)
OdpowiedzUsuńAle w Wawie więcej keszy :))) A nieukrywam, że mamy ambitny cel i najlepiej sprawdzą się jednak rowerki... ;)
OdpowiedzUsuńJakby co, polecam metro do podwożenia. Zwyczajowo wozi się rowery na końcu ostatniego i na początku pierwszego wagonu. Bilet miejski działa też na kolej osobową i skmki.
OdpowiedzUsuńp.s. rowery wozi się za darmo. Odradzam tylko godziny szczytu czyli rano i po 16 (w weekendy bez problemu)
OdpowiedzUsuńjesteśmy już zorientowani co i jak ;) ale dzięki za info mimo to :) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńWidać, że naprawdę kręcą cię rowery ;D hehe Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCykloza nie wybiera. Ostatni jesteśmy z bratem na etapie szkicu sklepu internetowego (rowerowego oczywiście) :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję, jako, że często jestem rowerowo w tych okolicach.
OdpowiedzUsuńJednak wożąc rower metrem nie polecam pierwszych i ostatnich drzwi składu - tam są największe tłumy. Lepiej gdzieś w środku długości.
W środku się bardzo ludzie denerwują, bo nie mogą minąć rowerzysty i trochę mają racji. Od dawna powtarzam,że w pierwszym i ostatnim wagonie powinny być wszystkie składane siedzenia, w godzinach szczytu byłoby więcej miejsca. Ale co ja tam wiem ;)
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy w metrze specjalny wagon wózkowo-rowerowo-wielkobagażowy...
OdpowiedzUsuńWidziałam tę ścieżkę na Placu Zbawiciela i w pierwszej chwili myślałam, że to wersja tymczasowa, a poza tym chory pomysł, no i zjechałam na chodnik. ech:/ Miło, że w ten sposób promowana jest komunikacja zbiorowa i rowerowa...
I protestują. Nawet bardzo. Jeszce nie miałem okazji sprawdzić jak się jedzie. Może uda mi się w przyszłym tygodniu.
OdpowiedzUsuńChcieliśta onych ściezek to je mata, cyklisty jedne! Kłe,kłe, kłe :-))
OdpowiedzUsuńPs.: Wyciek adrenaliny gwarantowany.
Wiem, wiemm. Ci cholerni rowerzyści ;)
OdpowiedzUsuń