Oj tak, ja zawsze jak wsiadam na rower to czuję wolność i radość. Na szczęście moja rodzina też tak ma :-)
Oby nie dzwonić na przechodniów na chodniku, wówczas jest cacy :)
Ja nie dzwonię, urwała mi się śrubka od dzwonka i wożę go w przedniej sakwie. :)
To jak potrzebujesz zadzwonić w innej sytuacji, wyjmujesz dzwonek z sakwy i machasz, jak przedwojenny woźny w szkole???
Nie, wrzeszczę: dzyń dzyń! Dzwonek wożę na wszelki wypadek, gdyby się polizei uczepiła. :)
Oj tak, ja zawsze jak wsiadam na rower to czuję wolność i radość. Na szczęście moja rodzina też tak ma :-)
OdpowiedzUsuńOby nie dzwonić na przechodniów na chodniku, wówczas jest cacy :)
OdpowiedzUsuńJa nie dzwonię, urwała mi się śrubka od dzwonka i wożę go w przedniej sakwie. :)
OdpowiedzUsuńTo jak potrzebujesz zadzwonić w innej sytuacji, wyjmujesz dzwonek z sakwy i machasz, jak przedwojenny woźny w szkole???
UsuńNie, wrzeszczę: dzyń dzyń! Dzwonek wożę na wszelki wypadek, gdyby się polizei uczepiła. :)
Usuń