No i znów nie zdążyłam sfocić tęczy na placu Zbawiciela. Latem była tylko częściowo nadpalona. Udało mi się schwycić zniszczony fragment razem z rowerzystką, która niestety przejeżdża po przejściu dla pieszych. Na szczęście ruch samochodowy był mały, a i pieszych niewielu, to (chyba) nikomu ciśnienia nie podniosła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz