Ciemno i wieje, a jak człowiek zobaczy rowerzystę, to nawet nie zdazy wyjąć aparatu, gdy ten znika za rogiem. Po kilku tego typu nieudanych akcjach poddałam się i wrzucam fotkę roweru bez rowerzysty. Nie pisze dokładnie skąd, bo jeszcze jakiś złodziej go wyhaczy. Co prawda zapięty porządnym łańcuchem typu kurierskiego, ale wolę nie kusić losu, bo ładny. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz