24 czerwca, a był to tradycyjnie ostatni piątek miesiąca, na ulice Warszawy wyjechało ponad tysiąc pasjonatów rowerowania. Coraz większy procent z roku na rok stanowią rowerzyści nie sportowi, ale codzienni, miejscy. Zwyczajni niezwyczajni. Może to kwestia mody, może lansu. Ale trzeba przyznać, że rowerzysta warszawski fajny jest :) Wszystkie fotki na Picasie.
Thanks for ones marvelous posting! I genuinely enjoyed reading it, you can be a great author.I will be sure to bookmark your blog and may come back very soon. I want to encourage yourself to continue your great work, have a nice afternoon!
OdpowiedzUsuń