poniedziałek, 27 stycznia 2014

Powiew lata

W środku zimy lubię czasem wrzucić coś dla ocieplenia klimatu. Na tę okazję trzymam w szufladzie zdjęcia z upalnych dni. Nadeszły mrozy, zatem najwyższa pora wrzucić coś z zakamarków "biurkowych" :)

sobota, 18 stycznia 2014

Jeździ się!

Ja wiem, że jest zimno i że spadł śnieg. Ale skoro Dunczycy mogę jeździć w taka pogodę, to my nie damy rady? A skąd! Dziś motywuję do przejażdżek rowerowych takimi oto widokami (z braku warszawskich).

środa, 15 stycznia 2014

Typowy rowerzysta styczniowy

...to rowerzysta ubrany w strój sportowy. Przynajmniej w Warszawie. Tak zwanych zwykłych ludzi wymiotło, wytrzymują tylko prawdziwi twardziele, którzy wytrzymują tak straszne temperatury jak plus osiem stopni (tyle mniej więcej było, jak robiłam to zdjęcie). ;)

A tak naprawdę było bardzo ciepło. Co innego dzisiaj, w okolicy zera. Czy jeżdżę na rowerze? Oczywiście. Trasy rzędu 4-6 kilometrów, ale zawsze. Nawet dziecko zabrałam na przejażdżkę. Jak wracaliśmy, to chyba już było -1. I nikt od tego się nie pochorował.

>

sobota, 11 stycznia 2014

Zima w Żyrardowie

Nadal nie mamy śniegu, więc zima przypomina późną jesień albo wczesną wiosnę, jak kto woli. Na szczęście rzadko pada deszcz, więc jazda to właściwie sama przyjemność. Tym bardziej że w ciągu dnia ruch samochodowy w osadzie niewielki, a co najważniejsze nieszybki, to i nikt nikomu nie przeszkadza. Chyba. Paru delikwentów wyprzedziło mnie na trzeciego, ale im wspaniałomyślnie wybaczam. Bo mam dobry humor dzięki wysokiemu poziomowi endorfin. Podczas jazdy rowerem zawsze wydzielają się endorfiny. To dokładnie na odwrót, niż podczas stania w korku. Wiedzieliście o tym? To dlatego większość rowerzystów ma pogodne twarze, a większość kierowców naburmuszone.


Żyrardów to jedno z nielicznych miast w Polsce, gdzie ludzie nie tyle zaczynają znów jeździć na rowerze, co nigdy nie przestali. Zawsze 40km bliże mitycznego Zachodu niż Warszawa i to się czuje. ;)

czwartek, 9 stycznia 2014

Styczniowi rowerzyści

Wiem wiem, zaraz ktoś powie, że beznadziejna jakość i won z tym koksem. Jeny, jak mi bardzo przykro, ale Ci rowerzyści tak szybko jeżdżą! I zawsze wtedy, gdy mam schowany aparat. Zanim go wyciągnę, w większości wypadków jest za późno. Trochę mało Was! Ale i tak dużo w porównaniu do poprzednich sezonów. Ciepły styczeń wygonił ludzi z domów i dobrze!

Pierwsi rowerzyści zwiedzający stację i parking rowerowy przy stacji Ursus Niedźwiadek.


 i inni spotkani w okolicy stacji

Dużo rowerzystów spotkaliśmy z Meteorem na Moście Północnym.

I jeszcze rowerzysta z Woli

środa, 8 stycznia 2014

365 dni z rowerem

Znacie Rowerzystkę Miejską? Ubiegły rok upłynął jej pod znakiem dwóch kółek bardziej niż kiedykolwiek. Cały rok, dzień w dzień, po Polsce i na całym świecie. Dziś wpadłam na wywiad z nią w gazecie, acz kibicowałam jej od czasu, gdy tylko odkryłam jej wyzwanie. Udało się i składam jej najszczersze gratulacje. Oraz postanawiam naśladować. Czy mi się uda? Nie wiem. Chwilowo mam ósmego stycznia przejechanych osiem dni, ale pogoda wiosenna, nie jest trudno. Zobaczymy co będzie, jak się ochłodzi. Moje poczynania tegoroczne można oglądać na blogu statystycznym, nie chcę tu śmiecić niewarszawskimi wycieczkami.

Dziś na zachętę zdjęcie z koniem:

sobota, 4 stycznia 2014

Gambia

Podesłane przez Pawła z jego ostatniej wycieczki do Gambii. W strefie zwrotnikowej dzień nadal jest długi, ciepło, ale nie upalnie. Rowery najczęściej typu trek/góral, ale jak widać na pierwszym zdjęciu - typ miejski także się pojawia.