poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Podmiejska sielanka

Tuż za granicami Warszawy życie płynie własnym tempem. Rowerzysta wygląda jak samochód na reklamie. Samotny wród lasów i pól, nie stoi w korku. A pardon, rowerzysta nigdy nie stoi w korku. Rowerzysta nie walczy z pieszymi na ścieżkach rowerowych, nie walczy z krawężnikami... sunie lekko przed siebie a we włosach ma wiatr...

Zdjecia robione na południe od Wilanowa.

sobota, 29 sierpnia 2009

Warszawska Masa Krytyczna 29 sierpnia 2009

Dotarłam w ostatniej chwili, wzyscy czekali już tylko na mnie ;) No dobra, żartuję, Masa jak zwykle ruszyła kwadrans akademicki później. A ja zdążyłam cyknąć kilku zwyczajnych rowerzystów. Masa była baaaaardzo woooolnaaaa, więc i po drodze udało mi się robić zdjęcia.



i cyklistka lavinka, co nie miała się w co ubrać ;)


Ponad sto zdjęć można obejrzeć na PICASIE.

p.s.lavinka przyłapana przez paparazzi czyli Jerzego :)

czwartek, 27 sierpnia 2009

Kącik gazetowy

Trochę się nagromadziło otatnio artykułów o Cycle Chic, o kilku wiedziałam, kilka zostało mi podesłanych przez życzliwe ooby, za co bardzo dziękuję. Reakcje na Cycle Chic są różne, w Polsce to nadal egzotyczny temat, ale pomału, pomału ludzie zaczynają dostrzegać w nim coś sensownego.



Jak wygląda zwyczajnie ubrany Polak na rowerze? Nie przypomina rowerzysty kopenhaskego. Dlaczego? Bo Polacy raczej nie przywiązują szczególnej uwagi do codziennego stroju o ile nie wymaga tego od nich firma, lub jeśli sami nie mają takich ambicji(a częsciej nie mają niż mają). Nikt nie bedzie jeździł na rowerze w garniturze, jeśli do pracy chodzi w japonkach i wytartym T-shorcie. Pamiętajcie o tym, anonimowi krytykanci :)

A oto lista artykułów. Raz lepszych raz gorszych, ale grunt że nie przekręcili nazwy Cycle Chic ;)

Rowerowy szyk w wielkim mieście

Moda na dwóch kołach się toczy

Rowerowa moda

Cycle chic: rowerowa moda we Wrocławiu

Cycle chic – moda na rowerze

Rowerowa elegancja

środa, 26 sierpnia 2009

Smacznego :)

Najpierw Stahoo vel Nakole wpadł na pomysł i wielopoziomowych estakad rowerowych oraz cyclemovie.
Potem lavinka chciała restaurację dla cyklistów.
A na koniec Hua_samo_bro wymyślił menu.

Przy okazji witamy nowe blogi w naszej rodzinie. :)

Rowerzystka bez głowy.

^Rmikke: Rowerzystka bez głowy. Ustrzelona w locie wczoraj na Poniatoszczaku.
p.s.odlavinkowe: Rmikke to właściciel cienia powyżej ;)

wtorek, 25 sierpnia 2009

Lato w mieście i Siłaczki

Lato w pełni, rowerzystów na mieście bez liku. Piesi się denerwują, bo nie przywykli do takiego ruchu rowerowego. Rowerzyści się denerwują, bo piesi nie reagują na dzwonek. Ostatnio jadąc ścieżką rowerową natknęłam się na pana z dwójką dzieci. Szli środkiem ścieżki. Dzwonię-nic. Wreszcie zatrzymałam się pół metra od niego i czekam. Ominął mnie i pozedł dalej z dziećmi ścieżką rowerową. A mogłam jechać drugą stroną ulicy, po chodniku. Tam chodzi mniej pieszych ;)

Oto kolejni śmiałkowie, co wykonują pracę u podstaw czyli starają się upowszechnić widok rowerzysty w stolicy. Anonimowe "Siłaczki"

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Wszystkie drogi prowadzą do kiosku

Nie wiem co jest z tym kioskiem przy poczcie na Al.Zjednoczenia, ale w kółko spotykam tam rowerzystów. A może to jakieś tajne spotkania szpiegów? Robią jakieś tajne znaki i odjeżdżają... ;)

niedziela, 23 sierpnia 2009

Przekrój rowerzysty bielańskiego

Nie, nie będziemy kroić rowerzysty na pół. Nie będzie krwi. Będzie opis typów rowerzystów, których można zaobserwować na bielańskich cieżkach rowerowych.

Pierwszy typ, najpopularniejszy w weekendy to weekendowy rowerzysta turystyczny, czasem zamieniający się w podmiejskiego, bo z Bielan łatwo wydostać się z miasta, pod warunkim wszak, że jedzie się na północ ;)
Rowerzysta weekendowy zazwyczaj charakteryzuje się luźnym strojem i posiadaniem plecaczka. Latem, kiedy uczniowie i studenci mają wakacje, można spotakać i takiego w tygodniu.

Bywa, że rowerzysta podróżuje bez plecaka. To znaczy, że nie planuje jechać dużo kilometrów.
Inny typ bardzo popularny na bielanach to rowerzysta z koszyczkiem. Zazwyczaj używa roweru nie w celach sportowych, ale użytkowych. Czyli jedzie na zakupy lub po wodę oligocieńską.
Inny bardziej profesjonalny typ to rowerzysta sakwowy. Najczęściej jeździ on w dłuższe trasy, ma wielu znajomych rowerzystów i jest bardziej "świadomy" rowerowo. Sakw używa jako torb transportowych oczywiście, zamiast plecaka i koszyka.
Bywa, że prócz sakw panowie podróżują... z laską ;)
A to jeszcze nie koniec. Kolejny typ to rowerzysta z dzieckiem na bagażniku. Bardzo popularny sposób na podróż z maleństwem doprzedszkola i z powrotem. Ale i na dłuższe wycieczki. Tu widać była wycieczka do piaskownicy.

Oczywiście po Bielanach jeździ cała masa typowych użytkowników górali w sportowych wdziankach. Co jakiś czas rzuca się w oczy rowerzysta pirat.
I to by było na tyle. Rowerzyści szykowni bywają, ale najczęściej na rowerach jeżdżą ludzie ubrani zupełnie zwyczajnie :)